30005
Book
In basket
(1-800-jeśli-widziałeś-zadzwoń / Meg Cabot ; t. 5)
Piąty tom cyklu określanego jako "thriller z czynnikiem psi" (poprzedni „Znak węża” p 1/04 w 12/06), ze znacznie bardziej gorzkim i sarkastycznym poczuciem humoru przedstawiający dalsze perypetie nastolatki obdarzonej mizernym wzrostem, sporą siłą charakteru, niezależnością ducha, imponującym prawym sierpowym i na dodatek – po uderzeniu pioruna – telepatyczną zdolnością odnajdywania zaginionych osób. Koncepcja tego tomu nieco odbiega od poprzednich, mniej tu spektakularnych, efektownych wydarzeń, a więcej ponurych refleksji bohaterki, dotkliwie doświadczonej przez życie. Sławna na cały kraj „dziewczyna od pioruna” (Jessica Mastriani) ma już dziewiętnaście lat, a na prośbę ukochanego starszego brata zdecydowała się jednak udzielić pomocy FBI, wykorzystując przez rok swój niezwykły dar do tropienia islamskich terrorystów. Pobyt na pierwszej linii frontu okazał się doświadczeniem tak traumatycznym, że dziewczyna zaczęła cierpieć na chroniczną bezsenność i straciła nadprzyrodzoną umięjętność, po powrocie, rozchwiana emocjonalnie, zerwała z ukochanym chłopakiem i własnie przekonuje się, że wymarzony kierunek studiów nie spełnia jej oczekiwań, a ona nie ma pomysłu na dalsze życie. W tym krytycznym momencie pojawia się były chłopak z prośbą o pomoc w odnalezieniu jego piętnastoletniej przyrodniej siostry – i dar wraca, a „dziewczynę od pioruna” czeka kolejna imponująca akcja, starcie z niezbyt sympatycznymi specami od pornobiznesu, których nieświadomą ofiarą była zaginiona oraz kilka jej rówieśnic. Przy okazji zaś, pomagając innym, bohaterka zrozumie, że powinna pozwolić, aby inni pomogli jej w odnalezieniu sensu życia. Sprawnie napisana w konwencji gatunku lektura nie zawiedzie czytelników poprzednich tomów.
Availability:
Wypożyczalnia Ujanowice
Brak informacji o dostępności: sygn. 82-93 (1 egz.)
Notes:
Tyt. oryg.: Missing you
Reviews:
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again